Wiele leków naraz: czasem więcej szkody niż pozytywnych efektów - Scanmed

Wiele leków naraz: czasem więcej szkody niż pozytywnych efektów

Codzienne przyjmowanie kilku leków równocześnie najczęściej dotyczy osób starszych. Niewłaściwe dawkowanie, zapominanie o przyjęciu medykamentów, czy łączenie ze sobą substancji, które dają przeciwstawne efekty może być niebezpieczne dla zdrowia. Jak tego unikać? – radzi Wojciech Kapała, pielęgniarz w Centrum Medycznym Scanmed w Poznaniu.

Z wiekiem wiele osób coraz częściej, a bywa też, że i coraz chętniej, sięga po różnego rodzaju leki czy suplementy diety. Nierzadko jednak poza medykamentami przepisanymi przez lekarza jednocześnie na własną rękę wspomagamy się preparatami dostępnymi w aptekach bez recepty.

Mówimy o polipragmazji, czyli stosowaniu przez jedną osobę wielu leków jednocześnie. Zjawisko to dotyczy najczęściej osób w wieku podeszłym, choć oczywiście nie jest to regułą – niekiedy także osoby młode, w tym dzieci, z uwagi na mnogość swoich schorzeń, są zmuszone przyjmować wiele leków w tym samym czasie. Część z tych leków jest zapisanych przez lekarza, natomiast druga część jest kupowanych przez pacjenta na własną rękę (niekiedy po sugestii „dobrej sąsiadki”, której dany lek „dobrze służy”), co wydaje się łatwym i szybkim sposobem na zapobieganie różnym dolegliwościom.

Z różnych badań wynika, że starsza osoba w USA zażywa średnio jednocześnie 4-5 leków zapisanych przez lekarza na receptę plus 2 leki kupowane samodzielnie. W Wielkiej Brytanii, gdzie seniorzy stanowią ok. 18 proc. społeczeństwa, odpowiadają za niemal 45 proc. wszystkich wystawionych i zrealizowanych recept. To zjawisko nasila się również u nas.

Pozornie szeroki dostęp do medykamentów powinien poprawiać nasz stan zdrowia. W praktyce jednak takie samowolne mieszanie różnych specyfików chyba jest dość niebezpieczne?

Stosowanie niektórych leków u seniorów może wiązać się ze szczególnym ryzykiem. Warto pamiętać, że wraz z wiekiem następują zmiany w zakresie farmakodynamiki i farmakokinetyki, czyli mówiąc prosto, tego w jakim stężeniu występuje lek w organizmie, jak długo się utrzymuje i jak intensywnie na nas działa. Posłużę się tu przykładem. Z wiekiem maleje ilość wody w naszym ustroju i suchej masy, prowadząc do zagęszczenia krwi i tkanek, co powoduje, że leki rozpuszczalne w wodzie mocniej i dłużej na nas oddziałują. Z kolei większa ilość tłuszczu zwiększa objętość dystrybucji leków rozpuszczalnych w tłuszczach i może zwiększyć ich okres półtrwania, tj. czasu, w którym stężenie leku po równomiernym rozmieszczeniu w ustroju zmniejsza się do połowy. Starsze osoby są także bardziej wrażliwe na takie substancje jak morfina, pentazocyna, diazepam. Z liczbą stosowanych leków rośnie również ryzyko występowania niepożądanych reakcji na dany lek.

Stąd prosty wniosek, że nadmierne farmakologiczne leczenie może nam szkodzić. Szczególnie jeśli odbywa się poza kontrolą lekarza.

Tak, polipragmazja stwarza okazje wystąpienia zaburzeń spowodowanych przez poszczególne leki oraz interakcji między tymi lekami. Z powodu stosowania danego medykamentu może nawet dojść do zaostrzenia choroby, hamowania metabolizmu jednego leku przez drugi, czy też występowania skutku toksycznego, kiedy zażywamy więcej niż jeden lek o podobnej toksyczności.

Jakie najczęściej błędy w przyjmowaniu leków popełniają osoby starsze?

Przyczyny nieprzestrzegania zaleceń lekarskich bywają bardzo różne. Może to być przypadkowe pominięcie dawki albo niezamierzone przyjęcie dodatkowej. Zdarzają się też tzw. przypadki „typu białego fartucha” – to znaczy, że pacjent sam zmniejsza sobie dawkę leku (z różnych pobudek, często ekonomicznych), a dopiero przed kolejną wizytą u lekarza zaczyna przyjmować ją zgodnie ze wskazaniami. Czasem niektórzy robią sobie też „wakacje” od leków, np. w święta, w weekendy, czy z powodu jakiegoś wyjazdu, czy też spotkań towarzyskich (niektórych leków nie należy łączyć z alkoholem). Coraz powszechniejszym problemem jest też nagminne zażywanie przez seniorów leków nasennych, uspokajających, czy przeczyszczających.

Jak w takim razie można przeciwdziałać przyjmowaniu zbyt dużej dawki leków, które mogą ze sobą wchodzić w niewłaściwe interakcje?

Zalecenia lekarskie powinny być przekazane w sposób zrozumiały dla pacjenta, najlepiej w formie pisemnej, ze wskazaniem jaki lek, o jakiej porze dnia ma przyjmować i w jakiej dawce. Bardzo istotna jest także edukacja. Osoba, która przyjmuje konkretne medykamenty, powinna sama potrafić skojarzyć nazwy leków z ich podstawowym działaniem, np. „lek na astmę”, „lek na serce”. Stosowany schemat leczenia powinien być jak najprostszy, tzn. dawkowanie powinno być jak najrzadsze, żeby było łatwe do zapamiętania, ale także do realizacji. Warto również brać pod uwagę niskie koszty – starsi ludzie najczęściej wybierają tańsze preparaty, co ma związek z ich sytuacją materialną. Zdarza się często, że właśnie osoby w podeszłym wieku, a ale także osoby bezrobotne czy mało zarabiające, nie wykupują w aptece zalecanych przez lekarza wszystkich leków – kupują tylko „te najważniejsze”, wybierane według własnych kryteriów. Wszak – jak mawiają niektórzy pacjenci – np. nadciśnienie tętnicze i wysoki poziom cholesterolu „nie bolą”. Skutek tego jest taki, że niektóre leki są kupowane w drugiej kolejności, jako – w opinii pacjenta – „mniej ważne”.

Dobrą metodą jest też powiązanie dawkowania leków z codzienną rutyną. Lekarz zamiast mówić pacjentowi, żeby zażywał lek 3 razy dziennie, może zalecić, aby przyjmował go w trakcie śniadania, obiadu, czy kolacji. To subtelna zmiana w przekazie, ale znacznie ułatwiająca zapamiętanie. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że pacjent, który dobrze rozumie zalecenia, częściej ich przestrzega.

Czy rodzina może jakoś wesprzeć proces prawidłowego leczenia farmakologicznego?

Możemy na przykład podarować osobie starszej kasetkę do leków z liczbą przegródek dopasowaną do dziennego dawkowania. Przydatne są także różne elementy przypominające, chociażby karteczki naklejone w widocznych miejscach: na drzwiach szafki, czy lodówki. Możemy też starać się unaoczniać bliskim efekty kuracji, np. w trakcie leczenia nadciśnienia tętniczego zachęcać do samodzielnego mierzenia ciśnienia krwi i obserwowania jak przyjmowanie leku wpływa na bieżące wyniki.

Jednak najważniejsze jest wsparcie rodziny w przypadku osób, które są w złym stanie psychicznym lub fizycznym i nie zawsze potrafią sobie samodzielnie poradzić.

O czym należy pamiętać przy przyjmowaniu leków doustnych? Czy wybór płynu do popicia leku ma znaczenie?

Tak, wybór płynu z jakim pacjent ma przyjmować leki doustne ma bardzo duże znaczenie. Zdecydowanie najlepiej leki doustne przyjmować popijając dany lek szklanką wody przegotowanej, o umiarkowanej temperaturze, lub wody butelkowanej niegazowanej lub niskomineralizowanej. Nie należy popijać leków sokami (zwłaszcza grejpfrutowym), gdyż neutralizuje enzymy metabolizujące niektóre leki, co może spowodować wzrost stężenia danego leku we krwi, kawą i herbatą, ponieważ składniki tych używek mogą wchodzić w interakcje z lekami i powodować osłabienie działania leku lub potęgować jego skutki uboczne (np. tanina w herbacie hamuje wchłanianie żelaza), mlekiem, ponieważ mleko obniża kwaśność w żołądku, co przyczynia się do przedwczesnego rozpadu tabletek dojelitowych, a także z uwagi na obecność wapnia w mleku, które niekorzystnie wpływa na przyswajanie niektórych leków, alkoholem – z wielu względów! Alkohol może znacznie nasilać działanie uszkadzające danego leku na wątrobę (alkohol przyjmowany razem z lekiem lub w okresie jego działania może wywołać działanie toksyczne danego leku, a nawet – skrajnie – wywołać marskość wątroby). Alkohol może także nasilić działanie uspokajające i wyciszające leków antydepresyjnych, a także leków przeciwhistaminowych (stosowanych w leczeniu alergii).

Czy w przypadku, kiedy nie jesteśmy przekonani co do dawkowania, możemy zwrócić się z prośbą o pomoc do personelu medycznego?

Tak, oczywiście. W pierwszej kolejności swoje zapytania zawsze należy kierować do lekarza, który zapisuje dany lek. W drugiej kolejności na pewno wszelkie zapytania i wątpliwości pacjenta pomoże rozwiać personel apteczny – magistrowie farmacji i technicy farmacji według swoich kompetencji mogą służyć pomocą. Istotną rolę w poprawie bezpieczeństwa farmakoterapii osób, zwłaszcza osób w podeszłym wieku, mają także członkowie zespołu pielęgniarskiego. Pielęgniarka jest bowiem osobą, z którą chory może podzielić się swoimi niektórymi wątpliwościami w temacie farmakoterapii i właśnie często u niej zasięga porad dotyczących stosowania leków. Nabiera to szczególnego znaczenia w przypadku leków, które można kupić w aptece bez recepty, np. leków przeciwbólowych (często ta sama substancja chemiczna, ale pod różnymi nazwami handlowymi), ale i tych zaordynowanych przez lekarza. Farmaceuta i pielęgniarka mogą też uświadomić pacjenta o objawach ubocznych, czy niebezpieczeństwach długiego, niekontrolowanego zażywania leku kupionego bez recepty.

Na zakończenie należy zaapelować do pacjentów, żeby w przypadku wizyty u lekarza podawali nazwy wszystkich leków, które przyjmują – mówię tu o lekach zleconych przez różnych lekarzy-specjalistów, u których leczy się pacjent, a także te leki czy suplementy diety, które pacjent kupił w aptece, drogerii, supermarkecie (a niekiedy nawet na stacji benzynowej) bez recepty. Każdy lekarz (niezależnie od swojej specjalizacji) leczący pacjenta powinien wiedzieć, jakie leki zażywa obecnie jego pacjent i jaki lekarz specjalista je zalecił. Może to stanowić o bezpieczeństwie pacjenta. Pacjent lecząc się jednocześnie u kilku lekarzy różnych specjalności może przyjmować leki, których działanie niekiedy może się nawzajem potęgować, albo odwrotnie – wykluczać, czy też mogą wystąpić efekty uboczne, niekiedy nawet toksyczne. Wartym podkreślenia jest więc ważna współpraca pomiędzy każdym członkiem zespołu terapeutycznego, a pacjentem. Tylko dobry przepływ informacji w aspekcie farmakoterapii pomiędzy wszystkimi zainteresowanymi (tj. pacjent, lekarz, farmaceuta, pielęgniarka), będzie skutkował skuteczną i bezpieczną farmakoterapią, z jak najmniejszym ryzykiem działań niepożądanych lub toksycznych.

Mgr piel. Wojciech Kapała jest pielęgniarzem w Centrum Medycznym Scanmed w Poznaniu. Jest współredaktorem dwóch podręczników oraz samodzielnym autorem jednego podręcznika dla studentów pielęgniarstwa i pielęgniarek, jest także autorem i współautorem ponad 150 publikacji z zakresu pielęgniarstwa i opieki pielęgniarskiej w czasopismach naukowych i branżowych.

Pakiety badań E-sklep Złóż deklarację
POZ
Umów wizytę top