Pomoc prosto z serca, czyli kardiologiczne wsparcie dla mieszkańców Bielska - Scanmed

Pomoc prosto z serca, czyli kardiologiczne wsparcie dla mieszkańców Bielska

U chorego z zawałem mięśnia serca liczy się czas: z każdą godziną, z każdą minutą, serce jest coraz bardziej uszkadzane. Dzięki istnieniu takiego ośrodka jak Centrum Kardiologii Scanmed w Bielsku Podlaskim możemy wdrożyć bez zbędnej zwłoki właściwą terapię – mówi dr Dariusz Bielecki, Ordynator Oddziału Centrum Kardiologii Scanmed w Bielsku Podlaskim.

 

Centrum Kardiologii Scanmed w Bielsku Podlaskim istnieje od ponad roku. Jego powstanie umożliwiło wypełnienie ważnej luki w lokalnych usługach medycznych. W jakich dziedzinach specjalizuje się ośrodek?

Dariusz Bielecki, Ordynator Oddziału Centrum Kardiologii Scanmed w Bielsku Podlaskim: – Działalność rozpoczęliśmy dokładnie 1 marca 2020 roku. W uruchomieniu ośrodka nieoceniony udział miały władze powiatu oraz dyrekcja SPZOZ w Bielsku Podlaskim w osobie pani mgr Bożeny Grotowicz, ówczesnej dyrektor oraz pana dra n. med. Arsalana Azzadinna, z-cy  dyrektora ds. lecznictwa, który wspiera nas na co dzień.   Mogę śmiało powiedzieć, że dzięki temu zlikwidowana została ostatnia biała plama w regionie z ograniczoną dostępnością do kardiologii interwencyjnej. Wcześniej najbliższy ośrodek, który się specjalizował w podobnych procedurach, znajdował się w odległym o 50 km  Białymstoku. Z tego powodu nasze centrum stanowi dużą wartość dla lokalnej społeczności, albowiem uruchamiając tutaj 24-godzinny dyżur hemodynamiczny dla leczenia ostrych zespołów wieńcowych możemy maksymalnie skrócić czas  do wdrożenia właściwej terapii, jaką jest leczenie interwencyjne  u chorych z zawałem serca. Dodatkowo ściśle współpracujemy z okolicznymi szpitalami powiatowymi: w Bielsku Podlaskim, Hajnówce oraz Siemiatyczach, a także z lokalnymi zespołami ratownictwa medycznego, które mogą wykonywać bezpośrednio do nas z miejsca wezwania teletransmisje EKG, dzięki czemu dyżurujący lekarz może ocenić, czy pacjent ma zawał serca i kwalifikuje się do natychmiastowego transportu ośrodka specjalistycznego, czy powinien być poddany ewentualnej innej diagnostyce.

W naszym ośrodku wykonujemy inwazyjne badania diagnostyczne w kierunku choroby wieńcowej, czyli koronarografię, którą jeśli jest taka potrzeba uzupełniamy o ocenę czynnościową ewentualnych zwężeń (FFR) oraz o wewnątrznaczyniową ultrasonografię tętnic wieńcowych (IVUS). Jednocześnie wykonujemy zabiegi terapeutyczne, czyli angioplastykę wieńcową zwykle połączoną z implantacją stentów. Procedury wykonywane są w trybie planowym oraz ostrodyżurowym.

Z jakimi problemami najczęściej zgłaszają się do centrum pacjenci z Bielska?

Tak jak wspomniałem specjalizujemy się w inwazyjnej diagnostyce choroby wieńcowej. Zatem najczęściej są to chorzy z już rozpoznaną chorobą wieńcowa lub jej podejrzeniem. Kolejną grupę stanowią pacjenci z niewydolnością serca, zwłaszcza ostrą i zdekompensowaną, a także z zaburzeniami rytmu serca. W chwili obecnej nie świadczymy jeszcze usług w zakresie elektroterapii, ale prowadzimy intensywne działania by móc niebawem również wszczepiać stymulatory, czyli tak zwane rozruszniki serca. Jesteśmy już na to przygotowani pod względem logistycznym, ale czekamy na ostateczne decyzje ze strony płatnika, jakim jest Podlaski Oddział Wojewódzki NFZ.

Czy w ostatnich latach problemy kardiologiczne nasilają się, czy przeciwnie: jest ich mniej z racji skuteczniejszej profilaktyki?

Z moich obserwacji wynika, że liczba chorych z problemami kardiologicznymi utrzymuje się mniej więcej na tym samym poziomie. Chociaż od wielu lat prowadzone są różne kampanie medialne chociażby zachęcające do rzucenia palenia, pacjenci nadal się nie stosują do podobnych zaleceń. Zdarza się też, że nie są właściwie diagnozowani a przez to zaczynamy ich leczyć zdecydowanie za późno. Czasem trafiają do nas już z zawałami serca, chociaż od dłuższego czasu mają charakterystyczne symptomy. W ostatnim czasie do tego stanu  przyczyniła się też niewątpliwie pandemia Covid-19 istotnie ograniczająca dostęp do specjalistycznej diagnostyki ambulatoryjnej.  Należy też pamiętać, że w niektórych przypadkach zawał serca może być w ogóle pierwszym objawem choroby wieńcowej.  U chorego z zawałem mięśnia serca liczy się czas: z każdą godziną, z każdą minutą, serce jest coraz bardziej uszkadzane. Dzięki istnieniu takiego ośrodka jak Centrum Kardiologii Scanmed w Bielsku Podlaskim możemy wdrożyć bez zbędnej zwłoki właściwą terapię, jaką jest udrożnienie zamkniętej tętnicy wieńcowej.

 

Dawniej zawały serca kojarzyły się z osobami w tzw. sile wieku. Tymczasem w ostatnich latach stają się również udziałem coraz młodszych ludzi.

Rzeczywiście, dawniej problem dotyczył głównie pacjentów po 50. roku życia. Natomiast obecnie mamy nawet 30-letnich pacjentów, którzy nigdy wcześniej nie byli leczeni, ani diagnozowani w tym kierunku, cieszyli się dobrym samopoczuciem. I chociaż w ich przypadku występował jakiś czynnik ryzyka zawał serca jest pierwszym objawem problemów wieńcowych.  Z drugiej strony mamy też coraz starszych pacjentów w wieku 80+, którzy w przeszłości nie mogli oczekiwać tak wyrafinowanego leczenia.

 

Przypomnijmy w takim razie, jakie złe nawyki negatywnie wpływają na nasze serca?

Podstawowy powszechnie znany czynnik to palenie papierosów. Od lat prowadzone są akcje promujące rzucenie tego nałogu i pokazujące jego szkodliwość, ale nadal nie wszystkich to przekonuje. Kolejny problem to mała aktywność fizyczna co w połączeniu z niewłaściwą dietą prowadzi do rozwoju otyłości, a to prosta droga do zaburzeń gospodarki lipidowej oraz cukrzycy. I właśnie cukrzyca jest tą chorobą, która czyni największe spustoszenie i przyczynia się  do galopującego rozwoju miażdżycy także w tętnicach wieńcowych, zwłaszcza gdy jest niewłaściwie leczona. Niekorzystnie również wpływa wszechobecny stres, nieregularny tryb życia oraz używki. Używki zwłaszcza te powszechnie uznane za nielegalne mogą przyczynić się do przyspieszonego rozwoju miażdżycy lub wręcz wystąpienia zawału nawet bez widocznych zmian miażdżycowych. I jest to problem dotykający głównie ludzi młodych . Elementem sprzyjającym może też być doustna antykoncepcja stosowana przez kobiety zwłaszcza w połączeniu z paleniem papierosów. Są też oczywiście czynniki niemodyfikowalne jak wiek – im człowiek starszy tym ryzyko większe, płeć męska, występowanie w rodzinie chorób układu krążenia.

Lekarze zwracają uwagę, że przez to, iż sposoby leczenia w kardiologii są coraz mniej inwazyjne dla pacjentów,  ci ostatni nie przykładają potem odpowiedniej wagi do rehabilitacji, czy zmiany nawyków. Wydaje im się, że skoro raz poszło gładko, to następnym razem serce też można szybko naprawić.

Wielu chorym wydaje się, że byli przyjęci do szpitala na proste badanie diagnostyczne czy zabieg. Procedury rutynowo wykonujemy z dostępu przez nakłucie tętnicy promieniowej, rzadziej udowej, w związku z czym pacjent tego specjalnie nie odczuwa, nie ma wręcz często poczucia, że przeszedł poważną operację choć przez tzw. „dziurkę od klucza”. Należy wszystkim uświadomić, że w dalszym ciągu są to zaawansowane działania interwencyjne na sercu ,mimo że nie otwiera się klatki piersiowej, by do niego się dostać. Każdy pacjent powinien sobie uświadomić, że jeśli już ma rozpoznaną chorobę wieńcową, czy też przebył zawał serca to leczenie jest dożywotne. To nie jest tak, że my wykonamy jakąś procedurę, udrożnimy tętnicę, założymy stent, pacjent wyjdzie do domu i może funkcjonować dokładnie tak jak wcześniej, a nie daj Boże odstawić sobie leki, bo czuje się dobrze. Powrót do formy nie dzieje się sam, ale jest następstwem wykonanej procedury wdrożonego leczenia farmakologicznego, które wprawdzie zmniejsza ryzyko kolejnych incydentów wieńcowych, ale nie daje gwarancji, że w przyszłości nic podobnego już się nie wydarzy.

 

Czyli krótko mówiąc trzeba po prostu zachować zdrowy rozsądek.

Dokładnie tak. W przypadku zawału serca zmniejszamy jego śmiertelność w okresie ostrym. Dlatego podstawowe znaczenie ma czas w którym chory do nas się zgłasza. Im ten czas jest dłuższy tym efekty leczenia są mniejsze. Ratujemy ludzkie życie, umiemy zmniejszyć śmiertelność okołozawałową. Niestety,  przy nieodpowiednim postępowaniu w dalszym okresie po zawale może rozwinąć się niewydolność serca. To jest coraz bardziej zauważalny problem. Liczba takich pacjentów istotnie się zwiększa. Ich także leczymy w naszym ośrodku, stosujemy najnowocześniejsze terapie mające na celu zmniejszenia częstości nawrotów i wydłużenie życia. Jednak to wymaga aktywnego udziału chorego, który musi być świadomy powagi sytuacji, współpracować , poddawać się kontrolnym badaniom i regularnie przyjmować leki.

 

Kiedy w takim razie powinniśmy zgłosić się do lekarza? Jakie objawy powinny nas do tego zmotywować?

Kiedy czujemy gniotący lub piekący ból w klatce piersiowej, który promieniuje od żuchwy, do lewej kończyny górnej, zwłaszcza jeśli pojawia się w sytuacji stresowej lub związanej z wysiłkiem. Wtedy pacjent powinien wezwać karetkę. Zespół ratownictwa medycznego w takich przypadkach wykonuje EKG, które dodatkowo dzięki bezpośredniej teletransmisji z miejsca wezwania może ocenić doświadczony  kardiolog. Oczywiście nie każdy ból zgłaszany przez chorego związany jest z ostrym niedokrwieniem, ale jeśli coś nas niepokoi, nie należy zwlekać z wezwaniem pomocy i liczyć na to, że samo przejdzie. Część zawałów przebiega bez typowych zmian w EKG. Wtedy stwierdzamy go na podstawie badań laboratoryjnych, które można wykonać w szpitalnym oddziale ratunkowym lub izbie przyjęć najbliższego szpitala.

Niektórzy pacjenci mogą przechodzić zawał całkiem bezobjawowo – dotyczy to głównie osób z cukrzycą. Jeśli dochodzi u nich do nagłego zmniejszenia tolerancji wysiłku, pojawia się duszność, należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza. Pacjent może normalnie funkcjonować do czasu, kiedy serce jest w stanie sobie poradzić. Jeśli przestaje działać jako pompa tłocząca krew, przestaje być wydolne i wtedy pojawiają się wspomniane przeze mnie objawy. Brak czujności powoduje, że możemy co najwyżej stwierdzić, że chory przebył zawał, ale już nie jesteśmy w stanie go skutecznie leczyć.

 

Lekarze zwracają też uwagę, że czas pandemii był szczególnie trudny dla pacjentów i dla kardiologii, a wiele problemów przybrało na sile. Jak Pan ocenia ten okres?

To powszechna obserwacja zarówno w Polsce jak i na całym świecie. W okresie szczytu pandemii liczba hospitalizacji z innych przyczyn niż infekcja spowodowana wirusem SARS-CoV 2 była znacząco mniejsza, również jak liczba wykonywanych procedur z zakresu kardiologii interwencyjnej.  W przypadku planowych zabiegów ich spadek sięgał nawet 60 proc. Samych stwierdzonych zawałów było też 30-40 proc. mniej ale nie dlatego, że populacja nagle wyzdrowiała. Pacjenci po prostu unikali kontaktu z ochroną zdrowia. A jeśli już trafiali do szpitali to często zbyt późno, w dużo cięższym stanie, a wtedy możliwości pomocy były  mocno ograniczone.

 

Całe szczęście sytuacja pandemiczna się uspokaja, a kierowany przez Pana ośrodek wypełnił lukę w regionie.  Pacjenci mogą czuć się spokojni, że teraz w Bielsku pomoc kardiologiczna jest dostępna i działa.

Tak. Po trzymiesięcznej przerwie, pomiędzy listopadem a styczniem, podczas której Centrum Kardiologii Scanmed w Bielsku Podlaskim stał się ośrodkiem jednoimiennym dedykowanym leczeniu chorych z infekcją Covid-19, wspierając tym samym publiczne jednostki ochrony zdrowia w regionie, od 1 lutego br. powróciliśmy do statutowej działalności. Jesteśmy otwarci dla wszystkich pacjentów wymagających specjalistycznej opieki kardiologicznej. Ściśle współpracujemy z Kliniką Kardiologii Inwazyjnej USK w Białymstoku prowadzoną przez pana prof. Sławomira Dobrzyckiego, która stanowi dla nas ośrodek referencyjny oraz Kliniką Kardiochirurgii kierowaną przez pana prof. Tomasza Hinrle.

Lek. med. Dariusz Bielecki, Ordynator Oddziału centrum Kardiologii Scanmed w Bielsku Podlaskim, rocznik 1968. Absolwent II Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Warszawie, specjalista chorób wewnętrznych, specjalista kardiolog z ponad 20-letnim doświadczeniem w zakresie kardiologii interwencyjnej. Nauczyciel młodego pokolenia lekarzy. Współorganizator  kilku ośrodków kardiologii interwencyjnej, wieloletni Kierownik Pracowni Hemodynamiki w Szpitalu Bielańskim w Warszawie. Zawodowo związany z Podlasiem od prawie 15 lat.

Pakiety badań E-sklep Złóż deklarację
POZ
Umów wizytę top